Ostatnio byłam odwiedzić mojego Ojca. No i udało się strzelić kilka fajnych ( przynajmniej mnie tak się wydaje :)) zdjęć. Kocham kwiaty i odkąd sięgam pamięcią tak było, nie lubię ich jednak zrywać. Wolę zdecydowanie kwiat obejrzeć, powąchać i strzelić fotkę. W ten sposób mogę się nimi cieszyć zawsze.
Szkoda mi kwiatów ciętych, umierają tak szybko ( w wazonie także preferuję sztuczności :) )
Oto moje "wieczne kwiaty"
Najciekawszą rzeczą jest to, że co roku robię zdjęcia tych samych kwiatów ( oczywiście chodzi tu o gatunki) z roku na rok zdjęć przybywa, a nie mam czasu się nimi zająć. Jednak lubię powspominać wiosnę w długie zimowe wieczory, wtedy najczęściej wracam do moich "wiecznych kwiatów".
Miłej nocy życzę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za komentarz